–Po prostu się boję. Zdanie powracające jak bumerang w moim gabinecie. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że słyszę je prawie codziennie, bo też niemało czasu spędzam w pracy. Boję się wyjść z psem. Nie wiem dlaczego, ale boję się odezwać w grupie znajomych. Nie zrobię tego, bo się boję. Nie zamówię sam dania w restauracji, to jest dla mnie zbyt wiele. Nie rozpocznę kursu prawa jazdy, bo boje się, że będę kiepskim kierowcą. Nie poproszę o wymianę hotelowego pokoju, choć jest w nim brudno i nie działa telewizor, bo obawiam się reakcji recepcjonistki. Nie złożę tej reklamacji, bo boję się, że mnie wyśmieją i jej nie przyjmą. Nie chcę ćwiczyć na lekcji wf-u, a co dopiero na siłowni! Nie ma takiej siły, która by mnie wprowadziła na salę ćwiczeń przepełnioną ludźmi, którzy patrzyliby tylko na mnie i oceniali mój brak umiejętności sportowych! Nienawidzę mojej pracy, ale boję się, że po odejściu, wcale nie znalazłbym lepszej.
Po wielu godzinach spędzonych w gabinecie w atmosferze przewlekłego lęku, naszła mnie taka refleksja, że my-ludzie-chcielibyśmy żyć bez lęku. Wyzbyć się go całkowicie. Nie czuć lęku i napięcia przed rozmową kwalifikacyjną. Nie stresować się pierwszą randką. Nie odczuwać lęku przed egzaminem maturalnym, czy podczas sesji na studiach. Chcielibyśmy, żeby pierwsze miłości zawsze były tymi na całe życie, co uchroniłoby nas przed rozczarowaniem, trudnym rozstaniem i ponownie…lękiem. Obawą przed tym, że nie znajdziemy nikogo innego w przyszłości. Wolelibyśmy nie czuć lęku i wieść życie… no właśnie jakie? Szczęśliwe? Czy, aby na pewno takie, by było nasze życie bez lęku?
Bezapelacyjnie lęk jest tematem, któremu warto byłoby poświęcić wiele przestrzeni i porozmawiać o nim, obserwując go na wielu płaszczyznach, ale dziś chciałabym o nim ledwie wspomnieć. Przekazać, jaką lęk w naszym życiu odgrywa rolę. A jest to rola niebagatelna.
Warto pamiętać, że lęk pełni funkcję adaptacyjną – pojawia się jako zapowiedź zagrożenia. Pozwala naszemu organizmowi przygotować się do mobilizacji sił w razie wystąpienia niebezpieczeństwa. To właśnie lęk chroni nas przed wieloma niebezpiecznymi sytuacjami i lekkomyślnymi decyzjami. Odpowiada za to, że dwa razy zastanowimy się zanim zrobimy coś szalonego. To lęk sprawia, że nie skaczemy na główkę do wody nie umiejąc pływać, czy nie wspinamy się na wysokie drzewa tylko dlatego, że zasiąście na ich koronach, mogłoby nam dostarczyć zapierających dech w piersiach widoków. Być może, bez lęku wsiadalibyśmy za kierownice nie mając prawa jazdy i nie zapinalibyśmy pasów na rollercoasterze w parku rozrywki.
Lęk jest tym, co w sytuacji zagrożenia wyostrza nasze zmysły i przygotowuje do reakcji, mobilizując nasze siły. Jest naszym „podstawowym wyposażeniem”. Zatem całkowite wyzbycie się lęku byłoby paradoksalnie dla nas…niebiezpieczne!
Jeśli Ty również odczuwasz lęk związany np. z obecnością innych ludzi dookoła, wyjściem na kawę ze znajomymi, czy lęk przed pójściem na siłownię, to wiedz, że nie tak to powinno funkcjonować. Jeśli odnalazłeś choć cząstkę siebie w historiach moich pacjentów, proszę nie bagatelizuj tego. Jeśli czujesz, że przez ten lęk coś w życiu Cię omija i być może rezygnujesz z pewnych aktywności, przyjemności, możliwości – zapraszam Cię do siebie.
Jako psycholog pracuję z lękiem na co dzień. Jeśli jesteś ze Świdnicy bądź okolic, spotkajmy się w mojej przestrzeni. Jeżeli jednak mieszkasz w zupełnie innej części kraju- zapisz się na wizytę online i porozmawiajmy o lęku, łącząc się z dowolnej lokalizacji.
Pamiętaj! Lęk jest niezbywalną częścią naszego życia. I dobrze, że jest – ale nie powinien nam w codziennym funkcjonowaniu przeszkadzać i nas ograniczać.
*piękne obrazki autorstwa freepik